Dzisiaj zapraszam Was wirtualnie do Eger, miasto gwarantuje dobrą zabawę i niezapomniane wrażenia :)
To wspaniałe, bardzo malownicze miasto położone jest u podnóża Gór Bukowych.
Dookoła gdzie nie spojrzeć rozpościerają się winnice, teren jest pagórkowaty więc Węgrzy wykorzystują każdy jego skrawek na uprawę winorośli.
Kolorowe freski opowiadają biblijne historie, a czasem imitują architekturę.
Można tu wypocząć i po całym dniu na basenach termalnych, jeszcze dodatkowo spędzić cudowne popołudnia i wieczory zwiedzając miasto.
Ale Eger to nie tylko termy...wiadomo ;)
W centrum Egeru trzeba koniecznie odwiedzić jeden z licznych sklepów z winami, jak i miejscową Cukrászda, mają tam niesamowity wybór tortów i przeróżnych wypieków i ciastek.
Tak bardzo mnie zauroczył Eger, że kolejne wizyty w tym urokliwym mieście są już w planie :)
Święta Wielkanocne w Eger, przypadkowo trafiliśmy na wielki pchli targ. |
Ach, magia świąt wszelakich jest nie do opisania! :)
Dawne i nowe "skarby" |
Dla każdego- coś miłego ... czasami zapomnianego. Chociaż nie, nic się nie kończy!
Po obejrzeniu wszystkiego na targu, idziemy zwiedzać centrum miasta i zaraz za rogiem- nie kończy się od och i ach !...
Magyar Államkincstár-Eger
Przy wąskich uliczkach osiedliły się kawiarnie i restauracje, co sprawia, że miasteczko w sezonie letnim tętni życiem.
Uliczni grajkowie umilają nam zwiedzanie Egeru.
Wyszło szydło z worka? nie!... ze strachu ;) bo pan ukryty w koszyku miał tak głośny organ głosowy...! |
Pałac arcybiskupi. |
To miejsce jest tłumnie odwiedzane, szczególnie wieczorami, przez turystów.
Można tu popróbować lokalnych win, a także zaopatrzyć się w trunki do
domu.
|
Dawne liceum arcybiskupie.
Kościół St. Bernhard. |
Popatrzeć można było przez zagrodzone wejście... |
St.Bernhard, wnętrze.
Naszym tropem idą też grajkowie. Na tle barokowy dom miejski obok kościoła St. Bernhard.
Barokowy miejski dom - na przeciwko Kościoła St. Bernhard. |
W tle widzimy Minaret Eger. |
Dobó István plac...rodzic z dzieckiem pełnym radości. |
Kościół St. Antoniusz na Dobó István placu.
Fasady zewnętrzne misterne, drobiazgowo zaplanowane dekoracje.
Kościół St. Antoniusz- wnętrze jego pełne jest bogatych ozdób |
Rzeźba przedstawiająca Istvana z uniesioną szablą i walczącymi u boku mieszkańcami zajmuje centralne miejsce placu. |
Dobó István plac. |
Za rogiem, Dobó István placu...
Starówka. Bogate elewacje i rzeźbiarskie dekoracje nadają niespotykanego uroku. |
Franciskaner kościół.
Franciskaner kościół.
Uzbrojony ... |
Zwycięzca- na stojaku... |
Stylówka na ludowo... |
Ciucholandia.
Wzdłuż tej brukowanej, okolonej pięknymi budynkami alei przycupnęło wiele knajpek. Warto do którejś z nich wstąpić choćby po to, by przy filiżance kawy chłonąć atmosferę starówki.
Idziemy zwiedzać zamek...
i...zawróciliśmy, pies nie dostał wstępu do wszystkiego ...
Wracając wstąpiliśmy jeszcze raz do Bazyliki.
Bazylika zu Eger, wschodnia- fasada.
Wystrój wnętrza Bazyliki jest imponujący.
Bazylika w Eger, wnętrze. |
Bazylika w Eger, organy. |
Bazylika w Eger. |
Dawne arcybiskupie liceum. |
Oddalamy się od centrum. Na peryferiach miasta też jest ciekawie. |
Tu było mało turystycznie, ale ciekawie. |
Barwy wczesnej wiosny. |
Barwy dawnych czasów... |
Dolina Pięknej Pani
Na przedmieściach miasta położona dolina Pięknej Pani – to najlepsze miejsce na degustację wina!
Tu dostaniemy coś dobrego dla ciała oraz dla ducha :)
W licznych restauracjach można smacznie zjeść regionalne jak i międzynarodowe potrawy.
Widok na, Dolina Pięknej Pani. |
Piękna Pani uchyliła rąbka.
Następna piękna - opatulona ;) |
Popularne miejsce. |
Wiosna idzie wielkimi krokami. Dolina pięknej Pani. |
Parking tutaj dostać... |
Obok cmentarza parkować, i nie zajrzeć nań?...to se ne da ;)
Węgierskie cmentarze różnią się bardzo od niemieckich i polskich. Panuje na nich atmosfera spokoju i nie przywodzą na myśl smutku.
Z wizytą na węgierskim cmentarzu.
Czas tutaj jakby zwalnia -pomyślmy o tych, dla których czas przestał istnieć bezpowrotnie.
Oaza spokoju. |
Bardzo ciekawe dni spędziliśmy w Eger. Po świętach Wielkanocnych pogoda zrobiła nam figla, zrobiło się bardzo zimno.
Jednak zimno na Węgrzech nie jest problemem ...przecież mają gorące termy :)
No to nic ...tylko pojechaliśmy dalej do Bogacs, gdzie spędziliśmy kilka następnych "ciepłych dni"...
ale o tym napiszę w następnym odcinku ... "Szervusztok“ :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz